Shadowrun Wiki
Advertisement
{{{Film}}}
Produkcja {{{Kraj}}}
Rok Produkcji {{{Rok}}}
Reżyseria {{{Reżyser}}}
Scenariusz {{{Scenarzysta}}}
Zdjęcia {{{Operator}}}
Muzyka {{{Kompozytor}}}
Występują {{{Aktorzy}}}
Czas trwania {{{Minuty}}}

http://shadowrun.rpg.pl/uv/images/stories/palika/cypher01.jpg

Recenzja: Palik

Szukający ciekawych filmów cyberpunkowych nie mają lekko. Jest kilka przykurzonych klasyków, trochę półamatorskich dzieł reżyserów zafascynowanych gatunkiem, wiele obrazów tylko nawiązujących do tego nurtu oraz po prostu średnich. Najczęściej oglądając te lepsze i gorsze czegoś brakuje - a to obsada niezbyt pasuje, tam muzyka kompletnie nieodpowiednia, tu kiczowate scenografie. Raz na jakiś czas zdarza się jednak wyjątek, film w którym (prawie) wszystko gra i dla lubiących tę estetykę jest jak szklanka wody na środku pustyni. Vincenzo Natali, reżyser pamiętnego CUBE podaje nam taką szklankę.


Niedawno moje oczy ujrzały film Cypher. Rzecz zaczyna się smakowicie - typowy niewolnik korporacji zostaje szpiegiem gospodarczym. Lata po świecie na konwencje organizowane przez konkurencję i nagrywa wykłady o wyższości pianki nad kremem do golenia, bądź inne fascynujące prezentacje. Oczywiście wkrótce okazuje się, że nic nie jest do końca takie jakim się wydaje a megakorporacje naprawdę są bardzo, ale to bardzo złe. Manipulacja umysłem, potrójne dna, tajemnicze osoby oraz wspomnienia rzeczy których się nie przeżyło - wszystko to zaczyna przerastać naszego bohatera, który zaczyna podejrzewać, że nie jest wcale szpiegiem a narzędziem w czyichś rękach.

Pierwsze co widzimy to obraz. Bardzo mocną stroną tego dzieła są zdjęcia. Film nie zarzuca nas mnóstwem gadżetów, kolorowych obrazków, migających lampek - od początku na ekranie dominują szarości, ascetyczne scenerie, kliniczne pomieszczenia biurowe. W miarę jak akcja przenosi się w mniej oficjalne miejsca (mieszkanie, hotel, klub) mamy całkiem przyjemne, utrzymane w specyficznych kolorach obrazy - dużo fioletów, zieleni, fluorescencyjnych ale nie nachalnych refleksów. Operatorowi należy się piątka z plusem. To samo należy się scenografom - co prawda nie ma tu jakichś spektakularnych wnętrz i dekoracji, ale w pamięci widza pozostaje spójność i wiarygodność przedstawionych miejsc.

Do zdjęć przydałby się jakiś dźwięk. Muzyka jest dobrana bardzo adekwatnie. Spokojna elektronika z elementami jazzu i ambientu wzbogaca oszczędny obraz. Często słyszymy jedynie krótkie odgłosy przywodzące na myśl dźwięki dobywające się z komputera lub jakichś urządzeń. Świetnie komponuje się z tym co widać na ekranie. Duże piwo dla odpowiedzialnych za udźwiękowienie.

http://shadowrun.rpg.pl/uv/images/stories/palika/cypher06.jpg

Efekty specjalne - tu moje odczucia są mieszane. Mamy więc dość sprawne 'teledyskowe' szybko cięte wizje nękające bohatera, ale też bardzo grubymi komputerowymi nićmi szyte sceny akcji. Na szczęście reżyser postawił raczej na fabułę niż widowiskowość, więc zgrzytów nie ma za dużo.

Scenariusz jest dość przeciętny. Kiedy obejrzymy film do końca możemy wytknąć mu zbyt naciąganą intrygę, ale z drugiej strony całkiem skutecznie przykuwa widza do opowiadanej historii. Poznajemy kulisy korporacyjnych gierek, codzienność pracownika firmy i zwykłe życie w świecie niedalekiej przyszłości. Na pochwałę zasługuje to, że twórcy nie chcą nas omamić gadżetami, techniką, komputerami. Opowieść skupia się na człowieku zamieszanym w przerastające go sprawy, a elementy science-fiction są tu raczej tłem. Widzimy jak bohater z gracza staje się kostką do gry, i właśnie ta początkowa część filmu jest moim zdaniem o wiele lepsza niż późniejsze 'sensacyjne' elementy. Szkoda trochę, że nie pokazano tego świata nieco szerzej, ale chyba takie właśnie było zamierzenie twórców - widzimy tylko mały wycinek rzeczywistości, skrawek do którego autorzy chcą nas dopuścić. Nie pogniewałbym się jednak na kontynuację osadzoną w tych realiach.

Na pochwałę zasługują też aktorzy - mimo braku ewidentnych sław zostali dobrani bardzo trafnie i wywiązali się ze swojego zadania przyzwoicie.

Zakończenie może zaskoczyć, ale to najsłabsza część tego filmu. Zostawia u widza lekki niesmak - jest naciągane i zbyt banalne. Ale to nie zmienia faktu, że każdy szanujący się miłośnik cyberpunka powinien obejrzeć ten film. Nie-miłośnik też powinien się dobrze bawić, paradoksalnie właśnie ze względu na zakończenie. Na szczęście dla fascynatów specyficznego klimatu dystopicznej przyszłości jest tu zdecydowanie więcej niż dla szukających taniej rozrywki i oklepanych fabułek. Polecam!

Advertisement